___________________________________________________
Zespół KUJAWY
zaprasza wszystkich na Bal z okazji Dnia Ojca,
do Klubu Polskiego Bankstown
________________________________________________________
Pomnik, czy czarna owca (felieton Danuty Moskałowej)
Zmarly niedawno prałat ksiądz Henryk Jankowski to najlepszy przykład jak jednostronne i skrajne mogą być opinie ludzkie; jedni uważali go za sztandarowego przywódcę “Solidarności”, a inni uznali, że to czarna owca Kościoła i że należy od niego odciąć się zdecydowanie.
Tymczasem ksiądz Henryk Jankowski był po prostu niezwykle interesującym człowiekiem, który” Kochał Boga i …luksus”(jak piszą w katowickim “Dzienniku Zachodnim”Joanna Leszczyńska i Grzegorz Cius)
Stocznia Gdańska znajdowała się na terenie parafii Św. Brygidy i Ksiądz Henryk Jankowski w ramach pracy duszpasterskiej przyjeżdżał tam białym mercedesem. Pytany mówił: ”inni mają rodziny, a ja mam to auto “. Robotnicy zaakceptowali to tłumaczene i w krótkim czasie jego kościół i plebania stały się środkiem oporu przeciw władzom. Msze Św. odprawiane przez księdza Jankowskiego gromadziły tłumy wiernych (i kilku ubeków). Na plebani bywali Mazowiecki, Geremek i Michnik, a potem także światowi politycy jak Ronald Reagan, Margaret Thatcher, Helmut Kohl i Zbigniew Brzeziński.
W 1988 roku obradowały w kościele Św. Brygidy władze “Solidarności” i zbierał się Ogólnopolski Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie.
Legenda piewszego kapelana “Solidarności” i niezłomna postawa w walce z komunizmem otworzyły ks. Jankowskiemu drzwi na europejskie salony. W latach osiemdziesiątych bywału wpływowych kardynałów Monachium, Kolonii i Watykanu. Kontakty te wykorzystywał do nawiązania następnych znajomości. Dla dobra sprawy kreował własny wizerunek. Nie występował jako ubogi krewny, ale odpowiednio dobierał ubrania, buty, pierścienie, a nawet perfumy. Dziś trudno ocenić ile w tym było zamiłowania do luksusu, a ile skutecznego marketingu. Nie ulega wątpliwości natomiast, że do swoich planów potrafił przekonać niezwykle bogatych przedsiębiorców. Inwestycje prałata były finansowane nie tylko przez prywatne osoby i instytucje, ale nawet przez rządy państw,w tym Niemiec.
W koronie jego sukcesów jest odbudowanie kościoła Św. Brygidy, na co przez lata nie było stać ani Państwa Polskiego, ani diecezji gdańskiej.
Drugim wielkim osiągnięciem było utworzone, unikatowe w tej części Europy Centrum Ekumeniczne.Tym razem ksiądz Henryk Jankowski wziął na swoje barki ciężar odbudowy zrujnowanego zespołu pałacowego w Oliwie. Pałac ten zbudowany w siedemnastym wieku należał przed wojną do najpiękniejszych na Wybrzeżu. Ksiądz Jankowski zadbał o odtworzenie obszernych rezydencji, ale postarał się o meble oraz imponujące rzeźby i obrazy do pomieszczeń hotelowych, biblioteki i sal konferencyjnych.
Mniej głośna była jego działalność charytatywna, jak udział w zbudowaniu hospicjum.
Ksiądz Jankowski polegał nie tylko na zbiórce od parafian. Uważał że fundusze można gromadzić przy pomocy działalności gospodarczej. Nie widział nic nagannego w reklamowaniu własną twarzą i nazwiskiem, szampana czy wody mineralnej. Dochody ze sprzedaży szampana “Monsignore” pozwoliły na zakup imponujących organów do kościoła św. Brygidy. Pomagał też ludziom w załatwianiu leczenia za gramicą i sprowadzał drogie lekarstwa. Wspierał domy dziecka i szpitale, wykorzystując dla innych swoją pozycję i autorytet.
Niestety na przełomie stuleci ksiądz Jankowski zaczął głosić z ambony hasła antysemickie i szowinistyczne. Na tradycyjnych grobach Wielkiego Tygodnia obok sierpa z młotem i swastyki umieszczał symbole polskich przeciwników politycznych jak SLD, PSL czy UW. Zwalczał też “bezbożną” Unię Europejską. Upominany przez władze kościelne nie zaniechał tej działalności i w 2004 roku został odwołany z funkcji proboszcza parafii Św. Brygidy.
Odchodząc na emeryturę sprzedał dwa mercedesy, fraki i surduty, a pieniądze przeznaczył na cele charytatywne.
Zamieszkał na piętrze plebanii, gdzie żył skromnie zmagając się z postępującą cukrzycą. Zmarł w lipcu 2010 roku w wieku 74 lat. Na wieczny odpoczynek odprowadził go tłum parafian, którzy zapamiętali jego dyskretną pomoc potrzebującym.
Przybyli też ludzie, którzy nie zapomnieli że ksiądz Henryk Jankowski był w “Solidarności” także w czasie stanu wojennego, gdy wielu straciło nadzieję i znany był los księdza Popiełuszko.
I tak należy go wspominać: nie postać pomnikową, lecz kapłana wiernego swym ideałom, który służąc ludziom, czasem wybierał błędną drogę.
Danuta Moskała
______________________________________________________
Obchody 30-lecia Solidarności w Australii
15 sierpnia Kościół Św. Felixa w Bankstown
godz. 12.00 Msza Św. w intencji Ojczyzny i Solidarności.
15 sierpnia Klub Polski w Bankstown
Wystawa "30 Lat Solidarności"
godz. 14.00 filmy "Robotnicy 80", "Ks. Jerzy Popiełuszko - Wolność jest w nas".
Wstęp wolny.
21 sierpnia Klub Polski w Ashfield
Wystawa "30 Lat Solidarności"
godz. 16.00 Oficjalna część obchodów.
godz. 16.30 KONCERT NIEPODLEGŁOŚCIOWO - PATRIOTYCZNY: Historia Polski w pieśni i piosence.
Wstęp wolny.
Wystąpią: Maja Kędziora z Chórem Tęcza, Basia Henclewska, Michał Macioch, Konstancja Kotowska, Ela Chylewska, Sylwester Gładecki, Dorota Banasiak, dzieci - Ania, Angelica i Krystian;
godz. 17.30 Obiad solidarnościowej wspólnoty.
22 sierpnia Kościół Św. Wincentego Ashfield
godz. 12.00 Msza Św. w intencji Ojczyzny i Solidarności.
29 sierpnia Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej Marayong
godz. 14.00 Msza Św. w intencji Ojczyzny i Solidarności.
Wystawa "30 Lat Solidarności"
Od 18 października do 8 listopada Joanna i Andrzej Gwiazdowie gościć będą w Sydney na zaproszenie ZWPOSW.
_________________________________________________________
Konsulat Generalny RP wespół z Polish Teachers' Association of NSW
serdecznie zaprasza na wieczór z wybitnym poetą australijskim Peterem Skrzyneckim, OAM, laureatem wielu prestiżowych nagród literackich.
Tego wieczoru odbędzie się promocja dwujęzycznego tomu jego poezji niedawno opublikowanego w Polsce. Autorem wyboru i przekładu wierszy osadzonych w australijskiej rzeczywistości jest Marianna Łacek.
Wiersze będą recytować: osobiście poeta Skrzynecki oraz aktor Michał Macioch. Na fortepianie grać będzie Magdalena Kucharska.
Po części artystycznej - poczęstunek.
Będzie można nabyć antologię "Old World & New World. Stary świat & Nowy świat" i oczywiście poprosić autora o dedykację.
Sobota, 14 sierpnia, w sali Konsulatu, początek o 6 pm.
Adres: 10 Trelawney St., Woollahra.
____________________________________________________
BOJKOT producenta piwa "Lech"!!!
Umieszczenie przez znany browar reklamy piwa „Lech” tuż przy Wawelu - w formie wielkiego baneru z napisem „Zimny Lech” - jest więcej niż nieprzyzwoite. Jest skandalem. Jest w najwyższym stopniu bulwersujące. Przekroczono wszelkie granice „dźwięku” w wymiarze etycznym i estetycznym. To świństwo.
Marketing w biznesie jest bardzo ważny, tak samo zresztą, jak w polityce.
Ale nie wszystko powinno być na sprzedaż, nie ze wszystkiego można robić sobie marketingowe jaja. „Zimny Lech” przekroczył Rubikon moralnej tandety i zwykłego chamstwa. Granie skojarzeniami z cudzą śmiercią nie jest elementem współczesnej cywilizacji ani tradycji, w której wyrosła i Polska i Europa. To nie może ujść na sucho. Autorzy tego pomysłu - podmiot biznesowy, który go firmuje - muszą zostać ukarani.
I to przykładnie - tak, aby nie znajdowali naśladowców w takiej pseudomarketingowej ohydzie. Jak?
Oni mają w nosie moralne potępienie, czy zwykłe oburzenie przyzwoitych ludzi.
Oni boją się tylko jednego: uderzenia po kieszeni! Oni obawiają się tylko akcji społecznego, obywatelskiego bojkotu ich towarów, ich piwa. I dlatego - jako miłośnik piwa, jako jeden z wielu polskich piwoszy - publicznie oświadczam, że odtąd piwa „Lech” pić nie będę. Co więcej: namawiam do tego innych.
Pijcie piwo, ale innych marek, innych browarów. W rocznicę „gestu Kozakiewicza” apeluję, aby taki właśnie „gest Kozakiewicza” w praktycznym, finansowym wymiarze pokazać browarowi - producentowi „Lecha”, czyli Kompanii Piwowarskiej i wszelkiej maści jej towarów (piw). Tylko to może sprawić, że - skarceni ekonomicznie, finansowo - na przyszłość takiego megaświństwa nie zrobią...
Ryszard Czarnecki
PS: Dotyczy to m.in. następujących gatunków piwa - poza „Lechem”, także „Tyskie”, „Żubr”, „Wojak”, „Dębowe Mocne”, „Redds” (dla kobiet). Kompania Piwowarska jest też przedstawicielem na Polskę następujących marek: Pilsner Urquell (Czechy), Peroni (Włochy), Miller (USA), Grolsh (Austria.
CO PIĆ ZAMIAST LECHA i TYSKIEGO?
SERDECZNIE POLECAMY BROWARY INNYCH SPÓŁEK:
Carlsberg, Harnaś, Okocim, Żywiec, Specjal, Warka, Tatra, Heineken, Królewskie, Desperados, Łomża, Brackie, Kaper, Kujawiak, Leżajsk, Freeq, Strzelec, Rybnicki, Korona, Śląskie, Brok, Kanclerz, Mocarz, Bosman, Volt, Kasztelan, Książ, Piast Wrocławski, a także wszystkie piwa z mniejszych browarów jak Ciechan, Perła, Goolman, Magnus czy Jagiełło.
______________________________________
Komunikat Konsulatu RP w Sydney
Uprzejmie informuję, że zostałem powiadomiony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), iż w dniu 1 października 2010 r. wejdzie w życie Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Australią o zabezpieczeniu społecznym, podpisana w Warszawie w dniu 7 października 2009 r., jak również podpisane w tym samym dniu Porozumienie Administracyjne w sprawie stosowania ww. umowy.
Według informacji z MPiPS, oznacza to, że od 1 października br. osoby zainteresowane świadczeniami na podstawie Umowy będą mogły zgłaszać się do instytucji Centrelink w sprawie emerytur australijskich.
Za pośrednictwem tej instytucji będzie także możliwe złożenie wniosku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o świadczenie polskie (w przypadku osób zamieszkałych w Polsce, będzie również możliwe złożenie wniosku za pośrednictwem ZUS o świadczenie australijskie).
Teksty Umowy i Porozumienia są dostępne na stronie internetowej MPiPS pod adresem: http://www.mpips.gov.pl/index.php?gid=1215
Na stronie tej znajdziecie Państwo także więcej informacji o zawartych przez Polskę umowach o zabezpieczeniu społecznym.
Uprzejmie proszę kierować wszelkie pytania związane z Umową i Porozumieniem oraz ich stosowaniem bezpośrednio do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, korzystając z formularza na stronie http://www.mpips.gov.pl/index.php?gid=460
Z poważaniem,
Daniel Gromann
Konsul Generalny
Consulate General of the Republic of Poland in Sydney
10 Trelawney Street
Woollahra, NSW 2025
Australia
tel. +61 2 9327 8600
fax. +61 2 9327 2216
e-mail: daniel.gromann@msz.gov.pl
www.sydney.polemb.net
_______________________________________________________
________________________________________________
Ze strony rp.pl
http://www.rp.pl/artykul/504563_Nowak__Przekroczone_granice_podlosci.html
Przekroczone granice podłości
Andrzej Nowak 06-07-2010, ostatnia aktualizacja 06-07-2010 23:59
Wiceprzewodniczący Klubu PO, jeden z najbliższych politycznych przyjaciół prezydenta elekta, dzień po wyborach wezwał do sprawdzenia, czy poprzedni prezydent RP Lech Kaczyński był trzeźwy podczas tragicznego lotu do Katynia. Pytanie to – a raczej jednoznaczną sugestię – człowiek ten związał ze stwierdzeniem: Lech Kaczyński ma na rękach krew ofiar tragedii smoleńskiej (bo pił, spieszył się, był nadęty pychą i chciał za wszelką cenę, także za cenę życia swoich 95 współpasażerów, postawić na swoim). Wezwał także rodzinę prezydenta do przeproszenia rodzin pozostałych ofiar tragedii.
Jak pobrać krew od ofiary smoleńskiej katastrofy i sprawdzić alkomatem? Jak wiceprzewodniczący Klubu PO to sobie wyobraża? Może zastanówmy się nad tym – jak by to wyglądało? Może zastanówmy się także nad moralnym charakterem oskarżenia zmarłego tragicznie prezydenta o odpowiedzialność za śmierć własnej żony i 94 innych osób, w tym najbliższych przyjaciół. Odpowiedzialność związaną z sugerowanym nadużyciem alkoholu przed wizytą w Katyniu w 70. rocznicę tamtej zbrodni, którą prezydent Kaczyński czcił co rok z największym szacunkiem. Może warto się zastanowić nad moralnym wymiarem szczucia rodzin jednych ofiar katastrofy przeciw drugim? Może warto sobie wyobrazić, jak tego rodzaju oskarżenia odbiera chora matka zmarłego prezydenta, a także jego córka?
Pomiatanie zmarłymi, poniewieranie nieżyjącej głowy państwa dzień po wyborze nowego symbolu Rzeczypospolitej – czy to zachęta do 500 dni spokoju? Do szacunku wobec nowego prezydenta?
Wszystkie granice podłości zostały przekroczone. Przekroczy je także każdy, kto zaprosi polityka PO, który pozwolił sobie na ten akt nieludzkiej nienawiści, do programu, na łamy gazety, każdy, kto podejmie z nim dyskusję. Przekroczy je partia, która utrzyma go choć jeden dzień na stanowisku wiceprzewodniczącego klubu i wojewódzkiego barona. Przekroczy je przede wszystkim nowy prezydent, jeśli choć raz jeszcze pokaże się publicznie z tym człowiekiem, jeśli dopuści go do swego otoczenia.
Przekroczy je również Prawo i Sprawiedliwość, jeśli podejmie jakiekolwiek rozmowy z klubem, którego wiceprzewodniczącym pozostaje człowiek w taki sposób depczący pamięć zmarłego prezydenta.
Żyjący mogą się bronić. O zmarłych nie musimy mówić tylko dobrze, ale pewnych granic w kłamstwie, w pomówieniu, w poniewieraniu zmarłym ciałem przekroczyć bezkarnie – nie tylko dla naszej polskiej wspólnoty politycznej, ale dla naszej wspólnoty międzyludzkiej po prostu – nie można.
Jeśli Bronisław Komorowski pragnie nie tyle spokoju (bo istotą demokracji jest spór polityczny, debata), ile szacunku, jaki jego najwyższemu urzędowi się należy, a którego odmówiono tak nikczemnie jego poprzednikowi, musi zagwarantować choć minimum ochrony pamięci o Lechu Kaczyńskim. Uczciwej, nielukrowanej pamięci. Uczciwej – to znaczy jednak także wolnej od tej ostatecznej nikczemności, jakiej przykładem stały się słowa wiceprzewodniczącego Klubu PO.
Autor Andrzej Nowak jest historykiem i publicystą, znawcą Rosji, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Arcana”
Rzeczpospolita
__________________________________________________
Pieśn gruzińska poświęcona zmarłemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu
Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju... Chrystus
_________________________________________________________________ span >